Browsing Tag

Tiwahe

Biegniemy do przodu

A co! Wózek inwalidzki odłożony do piwnicy i Lenka chodzi już samodzielnie. To bardzo szybkie tempo, bo przypomnę że w lutym przeszła operację obydwu stóp metodą Grice- Greena. Do maja była zakuta w gips. Jeszcze w czerwcu jeździła na wózku inwalidzkim a teraz zasuwa z dnia na dzień coraz szybciej. Ba! Nawet daliśmy jej wyzwanie – wejście pod Maczugę Herkulesa i na zamek w Pieskowej Skale. Z poziomu drogi to łatwizna, hihi ale dla niej to była prawdziwa wyprawa. Jeszcze ze wsparciem pod rękę ale dała radę przebierać nóżkami pod górę. Problem ze schodzeniem bo mięśnie nóg jeszcze słabiutkie ale z dnia na dzień będzie już tylko lepiej.

Ostatni tydzień byliśmy na turnusie w Krakowie w ośrodku Tiwahe. Dwa razy w roku jeździmy do p. Eli Wianeckiej, by śledzić postępy terapii logopedycznej i wyznaczać nowe działania. W grudniu Lenka kompletnie nie radziła sobie z alfabetem, mieliśmy ćwiczyć. Teraz samodzielnie szuka liter i uwaga! zaczęła pisać pierwsze słowa. Tak, pierwsze słowa. To początek jej nauki pisania, wieeeelka rzecz by się porozumieć. Wspaniałe narzędzie w przypadku gdyby jednak nie mówiła.

Ale również i w kwestii mowy ruszyło. Co prawda nadal nie mamy liter K i G, zniknęło nam też D. Ale Lena coraz lepiej radzi sobie z łączeniem sylab i literowaniem. Potrafiła powtórzyć wyraz SA – ŁA – TA sylabizując ale również wyraz taki jak M – LE – KO (ko zamieniła na to), MA – Ł- PA czy A-U-TO. Rozdziela sylaby i poszczególne litery. Nadal jest problem z połączeniem tego w całość ale to jest dla niej niezłe biegowe tempo w zakresie mowy. Wypowiedziała też swoje pierwsze zdanie. Oczywiście, że się podzielimy co to było. LE-NA SA-MA JE 🙂

Tak, zdaję sobie sprawę, że Lena ma 10 lat i te „osiągnięcia” mogą być dla niektórych śmieszne. Ale to są kroki milowe, nadzieja na lepszą przyszłość. Oraz poczucie sprawczości i tego, że terapia przynosi efekty a nasz upór jest uzasadniony. Wiele osób mówiło, że Lena mówić nie będzie. Być może to prawda. Nadal nie wiemy. Ale dlaczego nie warto spróbować stanąć na głowie, by jednak dać jej na to szansę jakkolwiek długo by trwała terapia. Może potrzebuje jeszcze roku, może siedmiu lat a może nigdy nie posiądzie zdolności mówienia. Ale zawsze warto sprawdzić, walczyć, pracować. W sierpniu będzie na kolejnym turnusie i nagramy filmiki z jej mowy, byście zobaczyli różnicę!

Na turnusie Lena miała też zajęcia z rehabilitantem, grała w planszówki i nauczyła się gry w Domino, Farmę i Duszki. Układała klocki w przestrzeni na zasadzie odwzorowywania, dokładała puzzle, odrzucała niepasujące elementy, układała figury według wzoru. Przeliczała do dziesięciu już nie tylko na cyfrach ale na zasadzie dokładania takiej samej ilości elementów lub o jeden więcej lub o jeden mniej i bardzo dobrze jej szło. Matematyka to też niezwykle istotny element rozwoju mózgu. Ćwiczyła koordynację ręka – oko i zadania na spostrzegawczość co u niej jest najtrudniejsze. Zdecydowanie lepiej radzi sobie z zadaniami ze słuchu.

Wyjechaliśmy wzmocnieni, z planem działania na kolejne miesiące. Będziemy kładli nacisk na mowę, układanie wyrazów z liter i sylab, samodzielne odpowiadanie na pytania (na alfabecie lub sylabami). Teraz tydzień odpoczynku i już w niedzielę jedziemy do ukochanej Zabajki, gdzie będziemy rehabilitować nogi, schodzenie po schodach, jazdę na rowerze, przeszkody tak by Lenka już była samodzielna w zakresie chodzenia.

Możemy tak intensywnie działać w te wakacje z turnusami dzięki wpływom z 1% podatku! Wielka wdzięczność płynie w Waszą stronę.

I mamy nadzieję, że już niedługo Lena samodzielnie powie słowo DZ-IĘ -KU-JĘ! Ale to by była heca!

Turnus w podkrakowskich Zielonkach

Od samego początku wakacji działamy!!! Krakowski turnus w ośrodku Tiwahe dobiegł końca. To tutaj pojechaliśmy po wskazówki do dalszej pracy do p. Elżbiety Wianeckiej. Podczas naszego ostatniego pobytu, ponad rok temu, nie było łatwo. To był pierwszy kontakt Leny z torowaniem głosek, z nauką samodzielności i niezależnego działania. Porównując te dwa turnusy widzę jak długą drogę przeszła nie tylko w zakresie torowania głosek ale też skupienia, koncentracji, zręczności manualnej, logicznego myślenia. Jest jeszcze długa droga przed nami i jak to powiedziała p. Wianecka to w zasadzie rozpoczynamy dopiero tę drogę 🙂 Mamy wskazówki, wiemy jak działać. Zobaczyliśmy też Lenki możliwości, niektóre nas zaskoczyły.

 

Praca nad alfabetem nam nie wychodziła w domu, gdyż Lenka nie ma opanowanej koordynacji ręka – oko. To jest tak, że oko patrzy na tę właściwą literkę ale ręka bierze inną. Czasem bierze je na opak, przypadkowo. Powinniśmy pracować nad fundamentami czyli na prostszych elementach np. obrazkach tak by egzekwować prawidłowe odpowiedzi i zmuszać oko do patrzenia, do obserwowania zadania. Potem do analizy i w końcu do działania ręką by prawidłowo podała właściwą odpowiedz. To dla Leny nie jest łatwe, czasem nie patrzy na wszystkie elementy więc nie jest w stanie prawidłowo rozwiązać zadania.

 

Mini mieszkanie okazało się dla Leny najlepszymi zajęciami choć nie miała tam lekko 🙂 Tutaj chodzi o działanie w terenie, naukę samodzielności i analizę sytuacji. Terapeutka zdobyła serce Młodej nauką parzenia herbaty. W domu ma zakaz dotykania czajnika. Tutaj pod kontrolą osoby dorosłej mogła nalać wodę do czajnika, włączyć ją do zagrzania, przygotować kubek i herbatę, zaparzyć ją i podać mamie. Terapeuta uczy kolejności działań, zadanie polega na tym by kolejny raz dziecko zrobiło to samo, odpowiednio przetwarzając i analizując zebrane informacje. I tak Lena sama musiała dojść dlaczego po włączeniu czajnika i wrzuceniu torebki herbaty do kubka gdy nalewała wodę herbata się nie robiła. Otóż nie nalała do czajnika wody z kranu 🙂 Ale na to musiała wpaść sama. Na zdjęciu powyżej zabawa w chowanie przedmiotów do pojemników – trzeba zapamiętać co gdzie jest schowane i odpowiednio po wymieszaniu podać właściwe przedmioty. Znowu kłania się oko, pamięć i analiza.

 

Tym zadaniem Lena nas zaskoczyła bo bezbłędnie dobrała przedmioty do ich symboli. Też zadanie wzrokowe bez podpowiedzi czyli bez nazywania przedmiotów. Lena słuchowo jest bardzo dobra i gdy jej podpowiemy słowem zadanie, rozwiązuje je dobrze. Chodzi o to by nie podpowiadać, by zmusić oko do pracy i głowę do myślenia.

 

Zajęcia na sali ćwiczeń były bardzo przydatne, szczególnie ćwiczenia na równowagę, balans ciała, naukę wspinania się na drabinki – nie do przejścia dla Leny jak na razie. Przed matą z kolcami broniła się jak mogła, nadwrażliwość dotykowa dawała znać.

 

Terapeuta próbował nauczyć Lenę ruchu podnoszenia nogi do góry. Ciężko jej było to załapać by schwycić rękami jak najwyżej i zgiąć nogę próbując zarzucić ją na górę. Nogi wisiały jak kłody. Ale po kilku próbach zaczynała ćwiczenie robić sama. Bardzo nieporadnie jak pijany zając, haha. Ale wiemy, że czas na naukę wspinania po przedmiotach i podciągania się.

 

Po takiej intensywności zajęć zaraz po wsadzeniu Lenki do auta był słodki odlot. Tym bardziej że trafiliśmy na falę upałów i to dodatkowo dawało w kość.

 

Staliśmy się też stałymi bywalcami Malinowego Anioła w podkrakowskich Zielonkach. A Lena na widok gnocchi z musem malinowym wpadała w nieukrywany zachwyt, co udało się uwiecznić na zdjęciu.

 

Weekendowo udało się też pozwiedzać Kraków i znaleźć czas na spotkania z krakowskimi „babciami” …

 

…. i krakowskimi „ciociami” 🙂

Jaka terapia doprowadziła Lenkę do pierwszych słów?

Kochani! Zaskoczył nas ogromny odzew na film Lenki. Mamy codziennie mnóstwo wiadomości od rodziców dzieci niepełnosprawnych. Gratulują, ale też chcą się dowiedzieć jaką terapie zastosowaliśmy. Jasne jest, że dzieci z wadą genetyczną są bardzo oporne i trudne w terapii logopedycznej. Dlatego edytowałam opis filmu dołączając treść jak poniżej.

 

Film, gdzie Lena wypowiada swoje pierwsze słowa został wyświetlony prawie 5000 razy, dotarł do 10 tys osób!!!! Szok. Wiele jest pytań ile terapii i gdzie. Komu dziękujemy? Sukces Lenki ma wielu „ojców”. Oto oni.

1. Joanna i Szymon Masłowscy  #Pierwsze Słowo – od 2 lat regularne tygodniowe turnusy po kilka razy w roku (łącznie ok 8). MTG, Metoda Krakowska, Edukacja, Terapia Zajeciowa, masaże, Artykulacja. Zdecydowanie największa praca została wykonana przez nich, szczególnie w początkowej fazie, gdy Lena nie umiała nawet oddychać przez usta.

2. p. Katarzyna Wasil – MTG dwa razy w tygodniu w Warszawie, od połowy roku. Zaiskrzyło pomiędzy kobietkami i Lenka pięknie zaczęła pracować z p. Kasią

3. Prof Wianecka  #Tiwahe w Krakowie. Pojedynczy turnus, na którym dostaliśmy wiele cennych wskazówek i nadzieję, by walczyć. Tygodniowe szkolenie dla mnie z Manualnego Torowania Głosek, dzięki któremu uwierzyłam w ten sposób wywoływania mowy. I dzięki któremu wiem teraz jak Lenie pomóc torować kolejne wyrazy.

4. p. Edyta Lubelska z #MówiSię  – Warszawa. Praca ok 1,5 roczna: MTG i Edukacja. Bardzo dobry kontakt z Lenką.

5. Olga i Piotr Hawryluk z  #Uniquecenter  gdzie wykonaliśmy trzy sesje mikropolaryzacji mózgu, które znacznie przyspieszyły proces torowania, dały Lenie lepszą koncentrację przez co szybciej osiągnęła efekty. Sesje wykonywane w ostatniej połowie roku. Po każdej z nich coraz lepiej pracowała. 

 

Kolejność jest przypadkowa, nie ma że ktoś jest ważniejszy lub mniej ważny, bo to trudno ocenić. A każdy terapeuta na pewnym etapie dawał Lence coś nowego. Wszystkie te terapie złożyły się w końcu na efekty, które widzimy. I na pewno każda z nich miała znaczenie. Zamieszczam powyższe by pokazać, że to nie jest tak że nagle coś zadziałało. To efekt bardzo ciężkiej pracy terapeutów i jeszczę cięższej Lenki. No i potrzebna była też do tego duża dawka wiary w sukces 🙂

Close