Do przedszkola czas

Po operacji Lenka doszła do siebie w ciągu dwóch tygodni! Kalkulowałam, że zajmie to minimum miesiąc. Po ostatnim zabiegu zanim doszła do stanu sprzed operacji zajęło to około połowy roku. Mam na myśli, że fizycznie robiła to co przed operacją. Tym razem jednak nie było gipsu. A operacja polegała na wyjęciu zespolenia. Ale same szwy, cięcie robią swoje.  A tutaj dwa tygodnie i jest już dobrze.

Zaczęło się przedszkole. Teraz Lena może chodzić wraz z Tymonem, bo jej brat chodzi do przedszkola integracyjnego, które mieści się w tym samym budynku. Są to dwie oddzielne jednostki, z osobnymi wejściami. Znacznie to usprawnia proces odwożenia i odbierania dzieci.

Procesu przystosowawczego do przedszkola nie było bo Lena wróciła do swej grupy jak do siebie. Tym bardziej, że panie w większości były te same więc dla Lenki to duże ułatwienie. Mam wrażenie że po tak intensywnych wakacjach z przyjemnością wróciła do przedszkola. Teraz dla Leny planujemy chwilę spokoju od turnusów. Stałą rehabilitację, pakiet do wykorzystania w ośrodku Biomicus i codzienną naukę chodzenia. Ale na spokojnie, bez szaleństw. Trzeba dać teraz sobie i jej czas. I poczekać na efekty.

Jak na razie nadal z mową żadnych zmian. Stoimy w miejscu. Komunikacja PCS porażka. Planujemy masaże metodą Castillo – Moralesa. Chcemy skończyć ze zgrzytaniem zębami, wyrównać napięcie mięśniowe w obrębie twarzy i liczyć że to coś pomoże. Na pewno w myciu zębów. Planujemy też wizytę u stomataloga i zrobienie zębów. W narkozie bo żaden stomatolog się nie podjął wyzwania leczenia bez uśpienia.

Chodzenie – coraz lepszy balans. Ćwiczymy równowagę i koordynację na wypadek upadku. Plan do końca roku: wyćwiczyć zginanie kolan i ręce by na nie upadać jeśli leci do przodu. A jeśli do tyłu to zginać kolana i na pupę.

Odpieluchowanie – porażka. Poddałam się. Nie mam na to siły. Czekamy do przyszłego roku bo zima tuż tuż???? To rok straty! Panie z przedszkola są nieugięte i namawiają żeby iść za ciosem i próbować dalej. Nie mam siły na pięć zmian ubrań w ciągu dnia. Muszę się wziąć w garść 🙂

Biofeedback – próbujemy przez 3 miesiące po dwa razy w tygodniu. Bardzo liczę na tą terapię.

Kładziemy nacisk na integrację sensoryczną w tym roku. Intuicja podpowiada, że to powinna być wiodąca terapia dla Lenki na najbliższe miesiące. Odpuszczamy trochę kinezyterapię (sami dużo ćwiczymy chodzenie) a bierzemy więcej SI. W tym zakresie jest dużo pracy chociażby autostymulacja czy machanie rękami. W tygodniu cztery zajęcia SI do końca roku.

Ten pakiet terapii bierzemy na wrzesień, październik i listopad. Potem podsumowanie wyników. Jeśli coś nie przyniosło efektów eliminujemy i idziemy w innym kierunku. W grudniu zmiana terapii i w styczniu ruszamy z nowymi pomysłami. Mam wrażenie że to będzie dla Lenki rok wielkich zmian.

 

 

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Close