Ostatnio coraz częściej dostajemy maile i telefony z pytaniami odnośnie logopedii, jakie mamy efekty, do jakich ośrodków jeżdzimy. Na ten temat cały czas jest bardzo mało informacji w sieci i rodzice szukają odpowiedzi na pytania na forach internetowych. Kiedyś obiecałam, że napiszę podsumowujący wpis by rozjaśnić jak prowadzona jest Lenka w terapii logopedycznej. Oto i on. Akurat jesteśmy świeżo po zakończonym turnusie.
Od 2016 roku prowadzimy Lenkę, jeśli chodzi o logopedię Metodą Krakowską i wdrożyliśmy Manualne Torowanie Głosek, nazywane w skrócie MTG. Mineły dwa lata. W chwilach słabości mam wątpliwości czy to ma sens, że nie idziemy do przodu, że może trzeba odpuścić. Ale niedawno powróciłam do naszego pierwszego wpisu z turnusu (wrzesień 2016 roku) i gdy przeczytałam o co wówczas walczyliśmy i na jakim etapie była Lenka dostałam wiatru w żagle. Poniżej link do wpisu.
Tak, Lenka wówczas nie dawała się torować. Samodzielnie wydobywała głoskę „a”, na krzyku. Nie umiała zrobić ani cichego „a” ani ciągu „a-a-a-a”. Umiała powiedzieć „mama” i „baba”, głównie na krzyku, nigdy cicho i spokojnie. Ale już nie umiała rozdzilić sylab i powiedzieć samego „ma” albo „ba”. Nie rozpoznawała liter. Nie umiała czytać. Nie trzymała ołówka. Koncentracja na zadaniach była słaba, umiała rozróżnić kolory i obrazki ze zwierzętami.
Co potrafi dziś?
- Przede wszystkim nie mówi 🙂 Czyli można powiedzieć, że cel nie został osiągnięty. I być może nigdy nie będzie mówić. Ale to nie powód by zakończyć terapię logopedyczną. Może ma szansę na pisanie, czytanie, rozumienie logiczne? Nie wiemy tego.
- Pierwszy efekt pracy był taki, że nauczyła się oddychać przez usta co znacznie usprawniło pracę.
- Zaczęła rozdzielać sylaby i mówić oddzielnie „ma” i „ba”.
- Nauczyła się mówić nowe litery „o”, „u”, „e”. Czasem udaje jej się powiedzieć „i” i „y” ale to jest najtrudniej wydobyć. Powoli przyszło wymawianie tych liter bez krzyku, spokojnie.
- Spółgłoski – tylko te do których potrzebne jest używanie ust czyli najprostsze – „m, b, p”. Jako pierwsze nadeszło mówienie tych spółgłosek z samogłoską „a” czyli „ma, pa, ba”. O wiele póżniej (ponad rok póżniej) nauczyła się mówić „mo, mu, me, bo, bu, be, po, pu, pe”. Z samogłoskami „i” i „y” nadal walczymy ale coraz lepiej wychodzi „my, bi czy py”
- Potrafi prawidłowo odczytać!!!! (tak, odczytać) te sylaby które umie wymówić. Dodatkowo wlaściwie pokazuje sylaby wszystkie z paradygmatu M, B, P, W, T. Znaczy właściwie pokaże palcem sylaby wa, wi, wy, we jak również me, pu czy tu, ti, ty. Słowem wszystkie możliwe wariacje połączeń tych spółgłosek z samogłoskami.
- Udaje się ładnie wytorować metodą MTG sylaby z „w”, „t” i „d” np „wa”, „ta” lub „di”.
- Są pierwsze sukcesy w torowaniu (to jeszcze długa droga do mówienia) pierwszych wyrazów: „mapa”, „tata”, „woda”, „buda”, „baty”, „domy” – słowem wyrazy które dają się ułożyć z sylab, które Lenka zna.
- Nadal Lena samodzielnie nie potrafi wymówić żadnego wyrazu jak np połączyć „ma” z „pa” i powiedzieć „mapa”. Ale doskonale rozpozna i własciwie pokaże ten wyraz. Znaczy proces czytania się zaczął, mimo że mówienie nie idzie do przodu.
- Zaczęła trzymać ołówek. Z pomocą kreśliła pierwsze bazgroły – z pomocą mam na myśli, że trzeba było przytrzymywać jej ołówek by nie wypadł z ręki. Teraz potrafi zrobić linie proste ale zaczął się ruch ręką nie tylko po prostej ale również po kole. Uczymy ją pisać pierwszych liter: A, O, I, jak i sylab MA, MO, MI itd. Samodzielnie, bez trzymania jej kredki bazgrze po kolorowankach i sprawia jej to dużo radości.
- Zaczyna prawidłowo rozpoznawać końcówki wyrazów jak: dom, domy czy woda, wodę i podawać je zapisane na karteczkach.
- Zdarza jej się prawidłowo odliczyć zbiór do pięciu na zasadzie równoliczności zbiorów. Rozpoznaje cyfry 1-5.
Terapia logopedyczna w ciągu dwóch lat:
- 7 turnusów w ośrodku Pierwsze Słowo, Książenice (turnus 5 dniowy – 2700 zł)
- 2 turnusy w ośrodku Tiwahe, Kraków (turnus 5 dniowy, 4000 zł)
- szkolenie z Manualnego Torowania Głosek (4000 zł)
- 1 turnus w Centrum Metody Krakowskiej, Rzeszów (nie pamiętam kosztów)
- rok pracy w Centrum Metody Krakowskiej, Warszawa (1x w tygodniu, zajęcia 100 zł)
- rok pracy w ośrodku Mówi się, Warszawa (2x w tygodniu, zajęcia 100 zł)
- biofeedback 10 sesji (1300 zł)
- do tego oczywiście 2x w tygodniu logopeda przedszkolny (bezpłatnie)
- raz w tygodniu logopeda w Ośrodku Wczesnej Interwencji na Pilickiej (bezpłatnie)
- delfinoterapia, którą uznajemy jako terapię wspomagającą , (turnus 16-dniowy, koszt samej terapii 12.500 zł)
- łączny koszt ok 55.000 zł
We wcześniejszych latach, kiedy nacisk był położony na rehabilitację ruchową (Lena jeszcze nie chodziła), terapii logopedycznej było dużo mniej. Co robiliśmy?
- od 4 roku życia logopeda w przedszkolu (2x w tygodniu)
- od 2 roku życia logopeda w Ośrodku Wczesnej Interwencji (raz w tygodniu)
- raz w tygodniu logopeda i masaże metodą Castillo – Moralesa (100 zł za zajęcia)
- pakiet w ośrodku Amicus (masaże logopedyczne, biofeedback) – jeden turnus
- na każdym turnusie rehabilitacyjnym w ośrodku Zabajka 2 – logopeda, osteopatia (4-5x w roku, koszt turnusu 6.000 zł)
- Tomatis, 4 sesje po 2 tygodnie (łączny koszt ok 6.000 zł) – gdy Lena miała 4-5 lat (bardzo pomogło na koncetrację uwagi, od tego momentu zaczęła pracować przy stoliku)
Jak na dwa lata terapii postępy nie są znaczne. Celem było to, by mówiła. Nie mówi i niewiele w mówieniu zrobiła. Ale swoim tempem idzie do przodu i uczy się nowych rzeczy. Powoli być może staniemy przed wyborem co dalej. Czy dalsza kontynuacja terapii ma sens? Już w jednym z ośrodków zadali takie pytanie w kontekście rezerwacji miejsc na turnusy na 2019 rok. To boli. Czas mija nieubłaganie. Za miesiąc Lenka kończy 8 lat. Niektórzy mówią, że to taka granica kiedy mózg zwalnia i kiedy już niewiele da się osiągnąć. Na niektóre terapie logopedyczne przyjmują dzieci tylko do lat 7. Nie wiem co robić dalej. Odpuścić? Teraz? A może coś ruszy za rok, za dwa lata. Zawsze jest szansa. Pamiętam jak usłyszałam od lekarzy gdy Lenka miała 4 lata, że ona chodzić nie będzie i lepiej odpuścić sobie prywatną rehabilitację. Pamiętam moją złość i determinację jednocześnie. Udało się, w wieku 5,5 roku Lena postawiła pierwsze kroki. Gdy o tym pomyślę, że gdybym pozwoliła sobie wówczas na chwilę słabości, na płakanie w poduszkę a nie na działanie być może ….nawet nie chcę o tym myśleć.
I teraz myślę to samo, że trzeba walczyć i próbować dopóki jest nadzieja. Moze jeszcze rok, może dwa lata? I wtedy odpuścić? Gdzie jest ta granica, że trzeba, powinno się zwolnić? Gdzie jest ten punkt, w którym należy zaakceptować że marzenia się nie spełnią? Biję się z myślami od tygodni i rozmawiam sama ze sobą. Raz chcę odpuszczać, jesteśmy wszyscy zmęczeni terapiami, turnusami, jeżdżeniem w tą i z powrotem, o finansach nie wspomnę. Za kilka dni wymyślam co jeszcze możemy zrobić, gdzie jeszcze możemy pojechać, jaką nową terapię wdrożyć. Szaleństwo. Nie mamy dużo czasu. Ale jak słyszę o przypadkach, że jakieś dziecko zaczęło mówić w wieku 9 czy 11 lat wtedy nadzieja rozbudza się na nowo. Jak sobie pomyślę na jakim etapie byłaby Lenka gdyby nie terapia. To niby nie są oszałamiające efekty ale rozpoznaje litery, wyrazy. Może będzie czytać? Może nauczy się pisać na klawiaturze i będzie z nią kontakt słowem pisanym? Jak widzę, jak wyrywa się na terapię i jak lubi ćwiczyć przestaję mieć wątpliwości. Ona chce się porozumiewać. Trzeba walczyć dalej.
Jakie plany?
- W przyszłym roku cztery turnusy w ośrodku „Pierwsze Słowo” i dwa turnusy w ośrodku „Tiwahe” (jeśli nam pozwolą nadal przyjeżdżać).
- Dwa razy w tygodniu terapia logopedyczna w Warszawie, ośrodek „Mówi się”.
- Zakwalifikowaliśmy się na mikropolaryzację mózgu. Po raz pierwszy od 7 lat mamy EEG w normie. Zaczynamy w pażdzierniku. Wiążę wielkie nadzieje z tą terapią.
- Dostałam kontakt na ośrodek wykonujący elektrostymulację języka i podniebienia (w Warszawie). Poznałam dziecko z wadą genetyczną po tej stymulacji, 5 sesji. Zaczyna mówić! Tutaj potrzebne jest skierowanie od neurologa. Będziemy działać.
- A za rok weryfikacja powyższego. Jak nic nie pójdzie do przodu może trzeba będzie wówczas spojrzeć prawdzie w oczy. Jak na razie działamy. A wy trzymajcie kciuki za naszą małą bohaterkę.
Mamy nadzieję, że powyższe informacje będą przydatne dla tych, którzy nas pytają o terapię logopedyczną. Może komuś pomoże w wyborach nasza ścieżka. Planujemy oczywiście podobny post jeśli chodzi o terapię ruchową i jak doszliśmy do sukcesu w chodzeniu.
Pierwszy turnus w ośrodku „Pierwsze Słowo”. Rok 2016.
Turnus w Centrum Metody Krakowskiej Rzeszów. Rok 2017, lipiec.
Regularne turnusy rehabilitacyjne w ośrodku Zabajka 2, na których Lenka również ma terapię logopedyczną.
Rok 2017, kolejny turnus u p. Joasi i Szymona Masłowskich („Pierwsze Słowo”)
U prof. Wianeckiej w ośrodku Tiwahe, grudzień 2017.
Maj 2018, jeden z najbardziej udanych turnusów w Pierwszym Słowie.
Brak komentarzy