„Będzie dobrze” jak mantra powtarzam od rana w myślach. Umysł karmiony tymi myślami wydaje się być spokojny, nie wariuje. Nie tworzy przerażających scenariuszy jak kiedyś, gdy pod salą operacyjną niemalże mdlałam ze stresu i niepokoju.
Przyzwyczajenie? Rutyna? Na pewno nie, chociaż dwa zabiegi operacyjne robią swoje. Człowiek boi się nieznanego. Znane jest oswojone. Oswojone lepiej znieść. Ba, czasem nawet można polubić.
Piszę te słowa pod salą operacyjną, gdzie od 8.30 operowana jest Lenka. Czytaj dalej