Fotorelacja z turnusu w ośrodku Zabajka.
Integracja sensoryczna. Nakrycie kocem obciążeniowym to kolejny bodziec dla zmysłów. Idealnie wycisza i uspokaja zmęczone machaniem ręce, wpływa na czucie głębokie. A wibrująca biedronka jak widać na zdjęciu bardzo Lenie przypadła do gustu.
Zdjęcie zrobione z komórki ale nie o jakość tu chodzi. Pochwalić się należy bo Lenka pięknie utrzymuje się w pozycji klęcznej. Na zdjęciu z uśmiechem ulubionego terapeuty – pana Krzysia.
Nasze nowe ortezy (lub też łuski, nazwy zamienne). Jeden element nakłada się na samą stopę, drugi sięgający kolana wkłada się na pierwszy. I na to wszystko jeszcze buty. Takie 3-elementowe „buty” zakłada się dosyć długo i niestety nie są najwygodniejsze. Od kilkunastu minut dziennie dochodzimy już do ok 2 godzin. Stopa niestety poci się i męczy. Ale chód jest pewniejszy.
Lena uwielbia szorstką szczotkę i zabawę z panią od integracji sensorycznej.
Kevina – małego pieska przeszkolonego z zakresie dogoterapii Lenka kiedyś się bardzo bała. Teraz może nie pała do niego miłością ale jest w stanie usiąść przy nim i pogłaskać. Na pewno duża w tym zasługa terapeuty Radka.
Czas na karmienie. Może się to wydawać czymś zwyczajnym. Ale nie dla Leny. Kiedyś nie mógł zbliżyć się do niej żaden piesek, reagowała płaczem. Więc podanie w swej łapce maleńkiego kawałka karmy prosto do pyska czworonoga to jest wyczyn!
Gę, Gę…. Kwa, Kwa…. Pełne skupienie na zajęciach z logopedą.
Element terapii logopedycznej to rozumienie poleceń, wybieranie obrazków, dopasowywanie ich według wskazania terapeuty.
Cudownie jest zbudować wieżę. Już to Lenka umie (czasem z niewielką pomocą). Ale jeszcze cudowniej jest ją zburzyć!
Na wypożyczonym wózku inwalidzkim Lenka ćwiczyła jazdę. I to był dla mnie szok, bo natychmiast załapała kręcenie kółkami. Nauczyła się jeździć wózkiem. Dopisujemy do listy zakupów.
Bańki mydlane chyba lubią wszystkie dzieci.
Pełnia szczęścia. Z przodu atakuje Lenkę wibrująca biedronka a z tyłu wałek z kolcami.
W Zabajce są dwie alpaki. Prosto z Peru. Lena uwielbia je karmić.
Najcięższe zajęcia o 8 rano. Kinezyterapia. Nie dość że chodzenie to w ortezach i kombinezonie. Przy balkoniku. Z miesiąca na miesiąc idzie Lence coraz lepiej.
A najlżejsze zajęcia czyli masaże i basen na koniec terapii. Lenka w wodzie czuje się jak ryba. Zaczęła z obciążeniem chodzić w basenie. Sama! Co prawda 2-3 kroki, no i opór wody utrzymywał w pionie lżejsze niż poza wodą ciało. Ale liczy się, że zrobiła to sama. To dla niej duża motywacja.
Czy to Lena? Tak to Lena.
Codzienne zajęcia na świeżym powietrzu. Hipoterapia. Mama prowadzi konia (w tym momencie puściła lejce bo robi fotkę). Terapeuta asekuruje Lenką i śpiewa. A Lenka? Macha łapkami, śmieje się, śpiewa, mruczy i jest naprawdę szczęśliwa.
Do następnego turnusu zostało 5 tygodni. Kolejny raz Zabajka od 3 czerwca.
Brak komentarzy